Staram się zarobić, jak większość ludzi. W końcu trzeba jakość zapłacić rachunki, kupić jedzenie, od czasu do czasu coś nowego do ubrania, dobrze by było też odłożyć kilka groszy. To coś normalnego, że potrzebuję pieniędzy – po prostu na życie codzienne. Czy stać mnie na realizację marzeń? Od jakiegoś czasu prawie ich nie mam. Bo bywa trudno. Chociaż zastanawiam się czasem, czy marzenia ludzi nie bywają trochę uwarunkowane czyjąś sytuacją – rodzinną, materialną, czy też zawodową. Niektórzy boją się marzyć powyżej swoich możliwości finansowych. Słusznie? Sądzę, że tak. Takie ostrożne marzenia powodują, że nie zazdrościmy tym, których stać na to, o czym marzymy. Bo jesteśmy w stanie uzbierać pieniądze na realizację naszych marzeń w ciągu kilku miesięcy. A czy słusznie boję się marzyć choćby o wyprawie dookoła świata? Chodzi mi wyłącznie o aspekty ekonomiczne. Właściwie nie marzę o tym, bo tego nie potrzebuję, a nie dlatego, że mnie nie stać. Istotne jest to, żeby nie porównywać swoich marzeń z marzeniami innych osób. To często powoduje zazdrość i jakieś niezdrowe działania. A co ja robię, kiedy potrzebuję pieniędzy? A choćby staram się znaleźć jakąś pracę dodatkową. Nie lubię pożyczać pieniędzy od innych, kiedy tak naprawdę nie muszę. Nie lubię mieć ługów. A pożyczki powodują długi. Trzeba je spłacić. Jeśli więc nie chodzi o zdrowie, czy jakąś sytuację naprawdę podbramkową, kiedy pieniądze są mi potrzebne na już, to nie pożyczam. Chcę je zarobić. Podejmuję zlecenia zdalne. Czasem trudno je znaleźć, ale nie jest to niemożliwe. Z czasem może to przychodzić coraz łatwiej. Zdobywamy bowiem doświadczenie w poszukiwaniu takich zleceń. Możemy też mieć już stałych zleceniodawców, którzy będą o nas pamiętać, mając coś do zlecenia. Nie ma się co oszukiwać – dzisiaj często potrzeba sporej kreatywności, kiedy potrzebuje się pieniędzy. ale czy to źle? Z jednej strony tak, a z drugiej nie. Szukając rozwiązań problemów, rozwijamy się i stajemy się bardziej zaradni. Z drugiej strony każdy z nas jest inny i nie każdy potrafi szybko myśleć i radzić sobie w trudnych sytuacjach, szczególnie, kiedy osoby takie są pozostawione same sobie. co wiec mogę jeszcze zrobić, kiedy potrzebuję pieniędzy? Może spróbować jakiegoś rękodzieła? Tak, mogę mieć sporą konkurencję, jednak gdybym tak wymyśliła coś oryginalnego? Nie można bać się konkurencji, ale warto najpierw przemyśleć, czy w danej dziedzinie mam szanse przebić się przez tłum ludzi zajmujący się czymś podobnym do tego, co ja chciałabym robić dla zarobku. Wiadomo, czasem pieniądze są potrzebne na już. Jednak, jeśli tylko można, nie warto się spieszyć z ich zdobywaniem.Kiedy potrzebuję pieniędzy, raczej nie korzystam z chwilówek – boję się. Mimo często przejrzystych zasad, po prostu nie wiem, czy spłacę taką pożyczkę za ten miesiąc, czy dwa. Nie chce popaść w spiralę długów. Wtedy będę ciągle potrzebować pieniędzy. Dzisiaj sporo ludzi ma ciężko, jeśli chodzi o stałą pracę i regularny dochód, choćby skromny. Nie ma innej rady, trzeba cały czas się rozglądać za nowymi możliwościami zarobkowania. Na rynku pracy są jednak obecne jeszcze osoby, które mogą pamiętać czasy, kiedy o pracę było łatwiej. Jednak czasy się zmieniły, zmieniły się tez trendy na rynku pracy. Ludzie urodzeni w latach 70. XX wieku wciąż nie mogą zrozumieć, że można zarobić nagrywając filmy na Youtube. Czy to pewny pieniądz? Trudno powiedzieć, bo taki sposób zarobkowania jest stosunkowo młody. I – co istotne – wciąż właściwie się kształtuje. Dzisiaj można zarobić na czymś, co nie istniało jeszcze dwie dekady temu. Jeśli ktoś kończył naukę 20 lat temu, wchodził na rynek pracy z zupełnie innym podejściem i nastawieniem, niż jest potrzebne dzisiaj. Ćwierć wieku temu stawiano przede wszystkim na wyższe wykształcenie. Dziś wiem, że kiedy potrzebuję pieniędzy, liczy się pomysłowość i obrotność. Chce móc liczyć na siebie, pracuję nad tym na co dzień. To jedyna metoda na to, żeby móc zarobić, kiedy trzeba lub móc cały czas sobie dorabiać. Warto tez mieć jakieś zaskórniaki.
